Jerzy Stuhr, ambasador Centrum Psychoonkologii Unicorn w Krakowie oficjalnie otworzył pierwsze w Radomiu warsztaty terapii simontonowskiej.
W czasie choroby grałem zdrowego. Jako aktor znam pewne techniki – mówił Jerzy Stuhr na spotkaniu z pacjentami w Radomskim Centrum Onkologii.
Artysta w obecności pacjentów RCO opowiadał, jak radził sobie w trudnej życiowej sytuacji i jak potem próbował wspierać innych.
Jerzy Stuhr, który jest ambasadorem Stowarzyszenia UNICORN, zajmującego się pomocą chorym onkologicznie, przyznał, że jest „kompletnym samoukiem” jeśli chodzi o stosowanie terapii pozamedycznych. – Intuicyjnie wpadłem na jedno: niezwykle istotnym jest kumulacja energii w sobie. Pracuję w takim zawodzie, w którym człowiek co wieczór musi w sobie znaleźć i skumulować pewien duży ładunek energii, żeby go oddać publiczności. Tak więc szkoła wzbudzania w sobie i gromadzenia ładunku energetycznego jest mi bliska. I wiedziałem w czasie choroby, że byłoby to dla mnie niezwykle istotne, żebym ja codziennie sprawdzał stan mojej energii i starał się ją wyzwolić – mówił aktor. Zdradził, że czasem są to banalne rzeczy, o których mówi też leczącym się osobom. – Choćby to, że rano przed obchodem lekarskim jeśli tylko siły mi pozwoliły byłem ubrany. Bo sobie pomyślałem, że jak mnie lekarz zobaczy w łóżku, to on ma nade mną przewagę, a jeśli ja w ubraniu przed nim stoję, to jesteśmy w sobie równi. Tak myślałem i to mi się sprawdzało – przyznał. Potem zaczął spisywać wszystko, co robi i okazało się, że powstał dziennik, który później okazał się – jak twierdzili lekarze – książką terapeutyczną.
Pacjenci obecni na spotkaniu otrzymali książki napisane przez Jerzego Stuhra, podarowane szpitalowi przez wydawnictwa Czerwone i Czarne oraz Mando. Aktor podpisywał książki wraz z dedykacjami dla chorych.
– W psychoonkologii panuje takie przekonanie, że każdy pacjent jest specjalistą od swojego zdrowia i każdy ma ten potencjał, który my poprzez te warsztaty pomagamy wydobyć, bo nie każdy ma tak genialne zdolności jak profesor Stuhr – mówiła z kolei Iwona Rutka, psychoonkolog. Wyjaśniała, że Carl Simonton był onkologiem i poddając pacjentów radioterapii zauważył, że nie u wszystkich terapia przynosi jednakowe efekty. – Po serii badań i obserwacji okazało się, że z jednej strony jest kwestia nastawienia do choroby, a z drugiej oczekiwań – zaznaczyła.
Warsztaty uczą zatem pacjentów kumulowania energii, odkrycia tego, że ona w ogóle jest i jak ją podtrzymywać, jak można zmienić nastawienie, jak mózg ludzki wpływa na cały organizm. – Wszystko zaczyna się od myślenia, ponieważ to myślenie powoduje określone emocje, a emocje przekładają się na działanie, na zachowanie. – Albo ktoś widzi sens w leczeniu, albo nie – zaznaczyła Iwona Rutka.
W spotkaniu z pacjentami oaz dziennikarzami wzięli też udział Dorota Ząbek, dyrektor zarządzająca oraz prof. Zoran Stojcev, dyrektor medyczny i kierownik oddziału chirurgii onkologicznej, którzy przedstawili możliwości szpitala dotyczące kompleksowego leczenia nowotworów.
Warsztaty Terapii Simontonowskiej organizowane przez Radomskie Centrum Onkologii pod patronatem Unicorn odbędą się 21-25.10.2019. Więcej o warsztatach tutaj.